Skip to main content

Koncepcja i cele Muzeum Pamięci 2. Korpusu przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino

Referat wygłoszony na XXXVI sesji Stałej Konfrencji MABPZ - Rzym 2014 r.

Koncepcja i cele Muzeum Pamięci 2. Korpusu przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino

Referat wygłoszony na XXXVI sesji Stałej Konfrencji MABPZ - Rzym 2014 r.

Minęło siedemdziesiąt lat od kiedy to polscy żołnierze walczyli we Włoszech, wierni dziewiętnastowiecznemu, powstańczemu hasłu „za naszą i waszą wolność”. O ich bohaterstwie świadczy prawie 4000 poległych spoczywających na polskich cmentarzach wojennych w Casamassima, Monte Cassino, Loreto i Bolonii. W polskiej świadomości historycznej Monte Cassino stało się symbolem bohaterstwa a pieśń Czerwone maki weszła do pamięci zbiorowej. Jednak w kraju, dla którego ci żołnierze przelewali swą krew, mało kto o nich pamięta. Aż do niedawna Włosi oraz turyści zagraniczni zwiedzający opactwo w Monte Cassino — a jest ich ponad 2 miliony rocznie — spoglądając z dziedzińca klasztoru na polski cmentarz, w przeważającej większości nie wiedzą nic o przyczynach, dla których Polacy tu się znaleźli. Nieświadomi ich losów i historii Polski, niektórzy przypuszczają nawet, że walczyli po stronie Niemców. A wśród tych, którzy wiedzą, że Polacy byli po stronie aliantów, ich śmierć budzi nie tyle podziw i uznanie co raczej politowanie, że dali się zmasakrować w tak niesprzyjających warunkach walki.

A zatem ten dumny i wspaniały symbol niepodległości, który widnieje z daleka, ta płaskorzeźba Orła w koronie1, która czuwa nad grobami i miała całemu światu przypominać cele wojenne Polski, straciła z biegiem lat swoją wymowę. Turyści z różnych stron świata, przyjeżdżający na Monte Cassino nie wzruszali się (jak w wierszu Lechonia2) bohaterstwem Polaków, bo nic już o nim nie wiedzieli. A im więcej lat mijało od bitwy, tym większa była niewiedza zwiedzających. Aby symbolicznie przywrócić głos poległym, powstał projekt wzniesienia struktury przy cmentarzu, która wyjaśniałaby, dlaczego tu walczyli i ginęli Polacy.

Inicjatorem tego projektu był śp. Mieczysław Rasiej, uczestnik bitwy o Monte Cassino, wieloletni prezes Związku Polaków we Włoszech i Ogniska Polskiego w Turynie, najstarszej i najprężniejszej organizacji polonijnej we Włoszech, stworzonej przez garstkę byłych żołnierzy 2. Korpusu, którzy po wojnie tu się osiedlili, zachowując charakter emigracji politycznej o wyraźnym profilu niepodległościowym. Przy tym szczególnie dbającej o kultywowanie pamięci o poległych towarzyszach broni i rozpowszechnianie wiedzy o Polsce wśród Włochów3. Aby móc to czynić na większą skalę trzeba było doczekać się upadku Związku Sowieckiego, ponieważ wówczas zmienił się stosunek Włochów do historii i rozpadła się włoska partia komunistyczna, która monopolizowała środowiska opiniotwórcze. Stopniowo powstawały warunki bardziej sprzyjające upowszechniania prawdy. W 1994 roku z inicjatywy dr Ulrica Leiss de Leimburg, obecnego konsula honorowego RP w Turynie a wówczas młodego członka Ogniska, została otwarta w Nichelino pod Turynem wystawa o 2. Korpusie, która była podstawą do zorganizowania, dzięki życzliwości dyrektor Cristiny Vernizzi i historyka Alberto Turinetti di Priero w 1995 roku dużej wystawy w Museo Nazionale del Risorgimento. Wystawy te odwiedził m. in. mieszkaniec Turynu pochodzący z miejscowości Acquafondata, Romano Neri. Skontaktował się on z organizatorami wystawy, informując, że w jego miasteczku zachował się krzyż z gąsienic pochodzący z tymczasowego cmentarza, na którym chowano polskich poległych w bitwie pod Monte Cassino i zasugerował, by wznieść pomnik z tymże krzyżem upamiętniający poświęcenie polskich żołnierzy. Ognisko Polskie w Turynie zorganizowało zbiórkę pieniężną i dzięki ofiarności społeczeństwa emigracyjnego zebrało potrzebne środki a arch. Pietro Rogacien (syn żołnierza 2. Korpusu, budowniczego polskiego cmentarza pod Monte Cassino, który po wojnie osiadł w okolicach i dobrowolnie pomagał we wszelkich sprawach związanych z cmentarzem), na prośbę inż. Rasieja podjął się realizacji projektem i zdobycia wszystkich potrzebnych pozwoleń. Pomnik został zainagurowany 10 maja 1996 roku, w pięćdziesiątą rocznicę przeniesienia zwłok żołnierzy na cmentarz na Monte Cassino i od tego czasu, obok głównych uroczystości na Monte Cassino zainicjowano także tradycyjną wizytę w Acquafondata.

Dla byłych żołnierzy, którzy pozostali we Włoszech, świadomość, że poza nielicznymi wyjątkami, Włosi nie pamiętają o polskim wkładzie w wyzwolenie ich kraju, była gorzką prawdą, powiększającą smutek uchodźstwa a chociaż po 1989 zmowa milczenia, która nadal ich otaczała przestała obowiązywać, nadal trwała panowała niewiedza i obojętność. Budziło to pragnienie reakcji na ten stan rzeczy. W 2004 roku, w sześćdziesiątą rocznicę bitwy, obecny, jak zawsze, z grupą turyńską na uroczystościach w Monte Cassino Mieczysław Rasiej, podkreślił potrzebę umieszczenia przy wejściu do polskiego cmentarza, na terenie należącym do Państwa włoskiego, obiektu z tablicami wyjaśniającymi przyczyny, dla których Polacy walczyli tu i polegli. Zaczął on rozmawiać na ten temat z architektem Rogacieniem — prosząc go, aby sprawdził, czy istnieje możliwość uzyskania zgody władz włoskich na jego realizację — oraz z ówczesnym ministrem pełnomocnym ambasady, Wojciechem Ponikiewskim (krewnym adiutanta gen. Sikorskiego, który zginął wraz z generałem pod Gibraltarem) i radcą Wojciechem Unoltem (wieloletnim rzymskim współpracownikiem polskiej wersji „L'Osservatore Romano”), którzy stali się gorącymi zwolennikami projektu. W 2007 roku jako prezes Związku Polaków we Włoszech, Mieczysław Rasiej zaproponował na Walnym Zjeździe, aby to Związek przyjął odpowiedzialność za projekt powstania budynku zawierającego informacje o historii 2. Korpusu. Ambasada RP w Rzymie obiecała swoje wsparcie. Jednak przeszkody ku jego realizacji od początku okazały się bardzo duże. Inżynier Rasiej nie doczekał się powstania Muzeum, zmarł pod koniec tegoż roku, ale jego pomysł zaczął wydawać owoce i kolejni prezesi Związku, Grzegorz Kaczyński i Joanna Heyman-Salvade kontynuowali jego starania. Zważywszy na opór władz opactwa i trudne do pokonania przeszkody włoskiej biurokracji przez kilka lat nie udało się jednak niczego w tym kierunku załatwić.

Dopiero po powrocie do Włoch Wojciecha Ponikiewskiego w 2010 roku, tym razem w roli ambasadora RP w Rzymie i Wojciecha Unolta, jako radcy ministra tejże Ambasady, i ich zdecydowanemu wsparciu starań Związku Polaków we Włoszech i ich autorytetowi we włoskich urzędach sprawa ruszyła do przodu. Został powołany Komitet Wykonawczy, w którego skład weszli dwaj wyżej wymienieni przedstawiciele RP na terenie Italii, a ze strony Związku: prezes Joanna Salvade, wiceprezesi Grzegorz Kaczyński i Urszula Stefańska oraz architekt Pietro Rogacien. Postanowiono wznieść budynek, wówczas roboczo zwany Centrum Informacyjnym (nazwa Muzeum Pamięci 2. Korpusu Polskiego została przyjęta dopiero po zakończeniu prac, aby uniknąć błędnego skojarzenia z punktem udzielającym informacji), przy samym wejściu do alei prowadzącej na cmentarz. Do jego realizacji potrzebne była zgody samego Opactwa oraz formalne zezwolenia aż jedenastu włoskich instytucji, a mianowicie: Ministero della Difesa — Commissariato Generale Onoranze Caduti in Guerra (Ministerstwo Obrony — Rada Opieki nad Cmentarzami); Agenzia del Demanio (Administracja Dóbr Państwowych); Direzione Regionale dei Beni Culturali del Lazio (Dyrekcja d/s Kultury Regionu Lacjum); Soprintendenza per i Beni Ambientali e Architettonici del Lazio (Kurator Dóbr Środowiskowych i Architektonicznych Regionu Lacjum); Soprintendenza per i Beni Archeologici del Lazio (Kurator Dóbr Archeologicznych Regionu Lacjum); Parco Regionale dei Monti Aurunci — Monumento Naturale di Montecassino (Regionalny Park Gór Aurici — Zabytek Przyrody Monte Cassino); Regione Lazio —Area Urbanistica e TutelaAm-bientale (Region Lacjum — Urząd Urbanistyki i Ochrony Środowiska); Provincia di Frosinone — Settore Urbanistica (Prowincja Frosinone — Dział Urbanistyki); Comune di Cassino — 4° Settore Urbanistica (Urząd Miasta Cassino — 4. Dział Urbanistyki); Regione Lazio — Area Genio Civile (Region Lacjum — Dział Inżynierii Lądowej); Provincia di Frosinone — Servizio Difesa Suolo (Prowincja Frosinone — Ochrona Gleby), nie wymieniając dalszych pomniejszych zezwoleń związanych z wykonaniem prac. We Włoszech zwykle na zezwolenia czeka się kilka, lub nawet kilkanaście lat, ale dzięki ciągłym interwencjom Ambasady RP uzyskiwano je w szybszym, jak na ten kraj, tempie, jednak dopiero 10 stycznia 2013 roku proces ten szczęśliwie się zakończył.

Pragnę podkreślić nieocenioną rolę architekta Rogacienia. To on walczył o wszelkie zezwolenia, kilkakrotnie modyfikował projekt, aby dostosować go do wymagań władz, nadzorował budowę i wreszcie, kiedy okazało się, że nie możemy pozwolić sobie z powodów finansowych na kompleksowe przygotowanie wystawy przez firmę sprowadzoną z Polski, jak to było pierwotnie zaplanowane, sam zorganizował jej montaż przez miejscową firmę włoską. I do chwili obecnej czuwa nad sprawnym funkcjonowaniem Muzeum.

Oczywiście pierwszoplanową sprawą było zebranie niezbędnych funduszy na budowę. Związek Polaków we Włoszech postanowił zorganizować zbiórkę publiczną i otworzono w tym celu osobne konto bankowe. Pierwsze dwa duże wkłady wpłynęły na konto w 2007-2008 od Fundacji im. Zygmunta Zaleskiego (blisko 60.000 euro) oraz Banku PKO BP (ponad 27.000 euro). Tym instytucjom należy się szczególne uznanie za to, że od samego początku uwierzyły w projekt. Do nich dołączyli się dalsi sponsorzy, w tym najważniejsi to: SWAP — Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, 2. okręg w Nowym Yorku — ok. 103.000 dolarów, to znaczy ok. 77.000 euro (jest to największy sponsor indywidualny). Drugą największą wpłatą był zapis testamentowy p. Krystyny Praszałowicz Kloss w wysokości 100.000 dolarów; Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa opłaciła jeden z etapów prac budowlanych oraz opłaciła inne wydatki za ok. 58.000 euro; Bank Zachodni WBK przekazał 25.000 euro; MSZ sfinansowało różne elementy budynku i wystawy za 21.600 euro, a także na ostatnim etapie prac przysłało do pomocy Komitetowi Wykonawczemu młodego dyplomatę p. Piotra Markowicza, który zajął się szeregiem spraw organizacyjnych. Włoska Finmeccanica wpłaciła 20.000 euro. Pragnę tu jeszcze wspomnieć o wkładzie takich instytucji jak: Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, Fundacja Lanckorońskich, Białkiewicz Trust oraz Fundacja Rzymska im. J. Z. Umiastowskiej. Budynek ten świadczy również o ofiarności wielu osób prywatnych, które włączyły się do zbiórki lub zaangażowały się w realizację tej inicjatywy i poświęciły wiele cennego czasu, aby doszła do skutku. W sumie Związek Polaków we Włoszech zebrał ponad 460 tysięcy euro w formie wkładów gotówkowych lub bezgotówkowych.

Ponieważ odyseja 2. Korpusu jest całkiem nieznana wśród nie-Polaków, Komitet Wykonawczy wyszedł z założenia, że zwiedzającym powinny zostać przekazane nie tyle informacje o samej bitwie i jej przebiegu, ale przede wszystkim dzieje i cele 2. Korpusu. Z tej racji Komitet zwrócił się do dr. Pawła Morawskiego, historyka pracującego na wysokim stanowisku we włoskiej telewizji, redaktora naczelnego rocznika Poloniaeuropae, z prośbą o napisanie scenariusza wystawy. Paweł Morawski włączył mnie do współpracy, ponieważ miałam za sobą doświadczenie w przygotowaniu, wspólnie z Mieczysławem Rasiejem i innymi osobami, już dwóch wystaw o 2. Korpusie i kilku innych wystaw historycznych, a jako osoba wychowana w rodzinie i w środowisku kombatanckim, i autorka szeregu tekstów o działalności kulturalnej tej formacji, jestem duchowo bliska etosowi 2. Korpusu.

Dzieje 2. Korpusu są ściśle związane z historią Polski i nie miałoby sensu ograniczać się wyłącznie do opisania czynu zbrojnego tej jednostki bez wyjaśnienia czynników natury politycznej, czy przypomnienia paktu Ribbentrop-Mołotow, deportacji, i Katynia, Teheranu i Jałty oraz bez wspomnienia o powojennych losach tych żołnierzy. W niedużym pomieszczeniu nie da się za wiele pokazać i dlatego postanowiliśmy dla przejrzystości określić szereg wątków tematycznych, wokół których skupić uwagę zwiedzających, starając się przy tym, by jak najwierniej oddać historię 2. Korpusu, tak jak wyłania się ona ze źródeł i opracowań. Prace nad scenariuszem rozpoczęliśmy pod koniec 2012 roku. Pierwotnie trasa wystawy miała liczyć około 40 metrów linearnych. Przygotowaliśmy zatem tekst podzielony na 15 wątków, które miały być przed­stawione przy pomocy paneli oraz stanowisk multimedialnych. W kwietniu 2013 r. rozstrzygnął się konkurs na opracowanie graficzne wystawy.

Do jury poza członkami Komitetu Wykonawczego weszli także córka gen. Andersa, pani Anna Maria Anders, Sekretarz Rady Pamięci — dr Andrzej Kunert, sponsorzy: pan Antoni. Chruścielewski, weteran spod Monte Cassino i Prezes Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Stanach Zjednoczonych i p. Helene Zaleska — prezes Fundacji im. Zygmunta Zaleskiego oraz autorzy scenariusza. Graficy, którzy wygrali konkurs, firma Kłaput Project z Warszawy, zaznaczyli, że ze względu na niewielką przestrzeń nie powinny być umieszczone żadne panele w centrum rotundy, ale tylko wzdłuż bocznych ścian, a środek rotundy powinien zawierać element, który by miał wydźwięk symboliczny i skupiał na sobie uwagę i zaproponowali, aby umieścić tu mapę ze szlakiem 2. Korpusu. Musieliśmy ograniczyć narrację z 40 metrów do 14 (w dodatku, główna ściana w rotundzie miała spełniać rolę wprowadzającą, a nie opisującą) i dokonać ostrej selekcji tekstu, uwypuklając tylko niektóre elementy tej niezwykłej historii i mieszcząc się w 10 panelach, w tym tylko jednym podwójnym (o samej bitwie), co wymagało na tym etapie znacznej pracy.

Staraliśmy się wykorzystać wszelkie możliwości, aby każdy detal był nośnikiem syntetycznie przedstawionej maksymalnej ilości ważnych informacji, i aby te informacje wzajemnie się składały w spójną całość odwołującą się do podstawowych wartości cechujących 2. Korpus. Dlatego nad wejściem budynku zaproponowaliśmy napis: W walce o wolność — In lotta per la libertà — In fight for Freedom

To nie jest nasz pomysł, jest to tytuł trójjęzycznego albumu pamiątkowego 5. Kresowej Dywizji Piechoty (o czym dociekliwy zwiedzający dowie się dopiero pod koniec wystawy, ponieważ na jednym z paneli zobaczy okładkę tejże publikacji). Przy wejściu jest tablica z listą sponsorów. Po wejściu po lewej stronie jest kolejny cytat w trzech językach ze słynnymi słowami żołnierza-poety Bolesława Kobrzyńskiego zapisanymi na pomniku 3. Dywizji Strzelców Karpackich na wzgórzu 593 (do którego jednak nie łatwo dotrzeć): Wolność naszą i waszą my Żołnierze polscy oddaliśmy Bogu — ducha, Ziemi włoski j ciało a serca Polsce.

Zgodnie z założeniami współczesnego muzealnictwa, wystawa ma wzbudzać zainteresowanie widza poprzez emocje, dlatego postanowiono podzielić ekspozycję na dwie części: pierwsza winna przyciągnąć uwagę w sposób jak najbardziej bezpośredni poprzez rozpoznawalne symbole, obrazy, słowa wywołujące wrażenia i skojarzenia wprowadzające w temat i zachęcające do jego pogłębienia, na co przeznaczona jest druga cześć o charakterze informacyjnym.

Stąd zaraz po wejściu na samym środku sali pod piękną szklaną kopułą, przez którą wpada światło do wnętrza, wyłania się imponująca okrągła mapa z brązu ze szlakiem Drugiego Korpusu, z napisem na obręczyOdyseja 2. KorpusuL’odissea del 2° Corpo d’armata polacco The Odyssey of the 2nd Polish Corps.

Jest to sedno całej narracji, a jednocześnie jakby medal upamiętniający waleczność żołnierzy, podczas gdy światło padające z góry na mapę łączy w jednym spojrzeniu ziemię oraz historię i teraźniejszość z niebem i z dążeniem ku transcendencji. Fundusze na płaskorzeźbę, wykonaną przez prof. Antoniego Grabowskiego — z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych Komitet Wykonawczy otrzymał w ostatnim umożliwiającym jej wykonanie momencie, dzięki niespodziewanemu spadkowi ze Stanów Zjednoczonych. Gdyby nie ten spadek, istny dar z nieba, to mapa byłaby z konieczności o wiele mniej efektowna, wykonana ze sztucznego tworzywa i nie wywoływałaby tego samego wrażenia na zwiedzających.

Za mapą na półokrągłej głównej ścianie z czerwonymi makami w tle, stanowiącymi trwały element graficzny ekspozycji, widnieje rozkaz Generała Andersa wskazujący na cele bitwy oraz kompozycja wzajemnie się splatających zdjęć z bitwy, zwrotka pieśni Czerwone Maki, cytaty podkreślające bohaterstwo polskiego oręża oraz plakaty. Elementy graficzne sygnalizują elementy historii: a zatem na przykład okładka polskiego wydawnictwa 2. Korpusu po angielsku The battle of six nations przypomina, że był to wspólny wysiłek aliancki, ulotka propagandy niemieckiej grozi atakującym śmiercią.

Po przeciwnej stronie prezentowany jest krótki film dokumentalny zrealizowany na podstawie oryginalnych materiałów 2. Korpusu, pochodzących ze zbiorów Instytutu Sikorskiego przez p. Zofię Kunert, dziennikarkę telewizyjną wyspecjalizowaną w reportażach historycznych. Ponadto w rotundzie znajdują się dwa kioski multimedialne. Pierwszy jest poświęcone poległym i zawiera wyszukiwarkę grobów na polskich cmentarzach wojennych we Włoszech: na Monte Cassino, w Casamassima, Loreto i Bolonii oraz opis pomników polskich wokół Monte Cassino4. Została ona przygotowana przez pracowników Ambasady RP w Rzymie oraz Konsulatu RP w Mediolanie, a także p. Żanety Nawrot z Casamassima, którzy przygotowali lub weryfikowali listy grobów na wszystkich polskich cmentarzach wojennych we Włoszech. Koszty oprogramowania zostały pokryte z funduszy zebranych przez Związek Polaków we Włoszech. Drugi kiosk jest przeznaczony dla dzieci i jest dziełem pani Doroty Kulawiak, która wraz z mężem, i w ramach projektu polonijnego, przygotowała multimedialną grę i informacje o losach niedźwiadka Wojtka.

Mimo, iż wszytko wcześniej zostało dokładanie przemyślane, do samego końca nie zabrakło niespodzianek. Niestety państwo Kłaputowie (o czym nikt nie poinformował Komitetu Wykonawczego przed konkursem) do kwietnia 2014 byli zajęci przygotowaniem wystawy w Muzeum Jana Pawła II w Wadowicach i za końcowe panele wykonawcze do Muzeum wystawy o 2. Korpusie mogli się zabrać dopiero w drugiej połowie kwietnia, motywując to również tym, że nadal nie było wiadomo jakimi środkami można dysponować w opracowaniu rozwiązań graficznych. I faktycznie w końcu ze względu na brak czasu, ograniczenia finansowe i warunki techniczne trzeba było zmienić niektóre pierwotne rozwiązania. Łatwo sobie wyobrazić, co to dla nas wszystkich oznaczało. Przecież dopiero po graficznym opracowaniu paneli widać, czy całość dobrze współgra lub czy potrzebna jest zmiana jakichś zdjęć lub nawet szukanie innych, a co powoduje konieczność nowych trójjęzycznych opisów.

Ostatnie tygodnie przed inauguracją (Muzeum zostało otwarte 17 maja, w przeddzień 70. rocznicy Bitwy o Monte Cassino w obecności premiera Tuska, pani Karoliny Kaczorowskiej, wdowy po ostatnim Prezydencie RP na uchodźstwie, pani Anny Marii Anders, młodszej córki Generała i wielu ważnych osobistości) pracowaliśmy w zabójczym tempie nieraz do 5 nad ranem, (czego pamiątkę stanowią maile, które o tej godzinie wysyłaliśmy pomiędzy sobą w tym gorącym okresie). Dostawaliśmy do sprawdzenia panele do natychmiastowego skorygowania ich w ciągu paru godzin i odesłania ich do dalszej obróbki do grafika, a następnie do drukarni. Pracowaliśmy świadomi ryzyka, że firma, której powierzono montaż, może nie zdążyć na czas. To ryzyko z dnia na dzień wzrastało. Przy tej gonitwie na przykład nagle widzimy, że na głównej. półokrągłej ścianie wstążka krzyża pamiątkowego Monte Cassino przy opracowaniu graficznym zmieniła barwę i stała się (z niebiesko-czerwonej) zielono-pomarańczowa. I mimo, że cała duża ściana była już wysłana do produkcji, trzeba było wszystko wykonywać od nowa, a przecież byliśmy na etapie, gdy każda godzina się liczyła. Ostateczny montaż trwał jeszcze do ostatniej nocy przed inauguracją.

Ponieważ wystawa jest trójjęzyczna oczywiście sprawiało to dodatkową trudność, przy ostatnich korektach i adaptacjach, gdyż jakakolwiek zmiana musiała zaraz być wprowadzana we wszystkich trzech wersjach językowych. Tłumacze z włoskiego i polskiego byli na miejscu, do angielskiego poprosiliśmy świetną tłumaczkę z Londynu, panią Barbarę Herchenreder, która okazała się wspaniała i mogliśmy liczyć na natychmiastowe i fachowe sprawdzanie zmian drogą mailową też przy wersji angielskiej.

Nie będę tu streszczać wszystkich kryteriów, którymi posłużyliśmy się, aby opisać dzieje 2. Korpusu, tym bardziej, że wystawa wkrótce będzie widoczna na stronie internetowej Fundacji Muzeum Pamięci 2. Korpusu Polskiego i będzie można odczytać również teksty5. Ograniczę się tylko do zaznaczenia, że w tekstach głównych wybraliśmy styl informacyjno-faktograficzny. Same fakty są tak wymowne, że nie potrzebują dodatkowych przymiotników wartościujących lub innych zabiegów retorycznych. Chcieliśmy, by teksty te były w formie kroniki, uwypuklając grubszą czcionką daty. Aby przedstawić zwięźle całość postanowiliśmy posłużyć się opisami, w których chronologia pełniłaby rolę porządkującą narrację, ograniczając do minimum oceny i pozwalając, aby sam zwiedzający mógł wyciągać własne wnioski na podstawie dostarczonych danych — przy tym zdjęcia były tak dobrane, aby były jak najbardziej wymowne i również stanowiły wizualny poziom przekazu, podkreślający najważniejsze elementy. Jednocześnie dobór i podział tematyczny stanowił klucz interpretacyjny, przedstawiający nie tylko czyny zbrojne, ale przede wszystkim dramatyczną historię tych żołnierzy i Polski w okresie II wojny światowej, polityczny kontekst walk i sytuację ludności cywilnej.

Pragnę zaznaczyć tylko w skrócie układ i proporcje, które zastosowaliśmy w podziale tematów. Poświęciliśmy pierwsze dwa panele na główne ramy historyczne, konieczne do zrozumienia dziejów 2. Korpusu, ale też mające na celu przybliżenie cudzoziemcom, chociaż w małym stopniu, tragedii Polski podczas II wojny światowej. Trzeci panel to opis powstania Armii polskiej w niezmiernie trudnych warunkach w ZSRR, a na kolejnym przedstawiona jest ewakuacja i szkolenia na Środkowym Wschodzie. Staraliśmy się również tu uwypuklić troskę o ludność cywilną i działalność społeczno-oświatową 2. Korpusu. Okresowi walk we Włoszech poświęcone są trzy panele, w tym jeden podwójny bitwie o Monte Cassino. Po czym dalsze trzy dotyczą zagadnień związanych także z życiem cywilnym: pierwszy jest całkowicie poświęcony sprawom kultury i oświaty, drugi żelaznej kurtynie, a ostatni wyjazdowi 2. Korpusu z Włoch do Anglii, demobilizacji i włączeniu się byłych żołnierzy w działalność emigracji niepodległościowej.

Wynika z tego podziału jasno, jak dużo uwagi poświęciliśmy rozlicznym aspektom działalności tej niezwykłej formacji: politycznemu, społecznemu, oświatowemu i kulturalnemu, ograniczając okres samych walk we Włoszech do jednej trzeciej całości. Kierowaliśmy się tu przekonaniem, że to są elementy, na które dziś trzeba kłaść największy nacisk. Kierowaliśmy się także myślą przewodnią książki gen. Andersa Bez ostatniego rozdziału, w której wszystkie te elementy są mocno uwypuklone.

Wystawa jest pomyślana tak, aby ci ze zwiedzających, którzy nie mają zbyt dużo czasu, mogli się skupić tylko na tytułach, napisanych dużymi literami u góry każdego panelu, co już powinno przybliżyć główne wątki narracji: Wojna, Okupacja niemiecka, Okupacja sowiecka, Z łagrów do Armii Polski j, Armia Polska na Bliskim i na Środkowym Wschodzie — to tytuły pierwszych paneli, przedstawiających lata 1939-1943. Skupię się tu głównie na dokonanych wyborach ikonograficznych, ponieważ nawet przy wystawach historycznych jest to również element bardzo istotny. Na pierwszym panelu oczywiście widnieje zdjęcie z podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow oraz zdjęcia z obrony Warszawy oraz okupacji niemieckiej. W wyborze zdjęć staraliśmy się maksymalnie wykorzystać każdą możliwość, by wzbogacić narrację podpisami przekazującymi dodatkowe informacje. Przykładowo: dla przypomnienia niemieckich obozów koncentracyjnych wybraliśmy nie obiegowe zdjęcie z Oświęcimia, ale z Buchenwaldu, gdzie więziono wielu Akowców, którzy po wyzwoleniu dołączyli do 2. Korpusu we Włoszech, co wynika z podpisu. Dla uwidocznienia niemiecko-sowieckiej przyjaźni zamiast szablonowego zdjęcia z defilady w Brześciu z 22 września wybraliśmy mniej znane ujęcie żołnierza niemieckiego bratającego się z sowieckim na tle portretu Stalina, nie wymagające dalszych komentarzy i świetnie obrazujące atmosferę tamtych dni. Drugi panel poświęcony skutkom agresji sowieckiej zawiera podstawowe informacje o okupacji, walkach podziemia, o Katyniu, deportacjach oraz losach ludności cywilnej. Wykorzystaliśmy reprodukcję mapy łagrów z pierwszej książki, wydanej przez 2. Korpus we Włoszech6, która je dokładnie opisała. Pod Katyniem zdjęcia oddziału Łupaszki, aby zaznaczyć, że walka zbrojna trwała nadal, również po 1945 roku oraz słynny peerelowski plakat Zapluty karzeł reakcji.

Przy poszukiwaniu najbardziej odpowiedniej ikonografii dotyczącej 2. Korpusu mogliśmy zawsze liczyć na życzliwość Instytutu Sikorskiego, zwłaszcza prezesa p. Krzysztofa Barbarskiego, dyrektora p. Andrzeja Suchcitza, pani Jadwigi Kowalskiej. Dzięki temu miałam możność przez prawie dwa miesiące przeglądać na miejscu stykówki, zdjęcia, rysunki w dużej mierze nigdy wcześniej nieopublikowane, jak na przykład zdjęcie gen. Andersa podczas inspekcji w Dżalalabadzie na tle żołnierzy. Jest ono wyjątkowo wymowne i wdzięczna jestem p. Wojciechowi Deludze, odpowiedzialnemu za dział filmowy i reprodukcje, że po dłuższych poszukiwaniach odnalazł kliszę właśnie tego zdjęcia, które oglądałam z pozytywu. Nieraz zdjęcia, które łącznie z Pawłem Morawskim wybieraliśmy, pochodziły z katalogów cyfrowych różnych fundacji rozsianych po całym świecie, lub z wydawnictw książkowych. Na drugim panelu znajduje się na przykład jedno z nielicznych zdjęć pociągu z deportowanymi na Wschód: w uzyskaniu praw autorskich tego i innych zdjęć, nie zawsze z wiadomych źródeł, bardzo był nam pomocny pan Piotr Markowicz z Ambasady RP w Rzymie.

Ponieważ zależało nam, aby wystawa odzwierciedlała perspektywę polskich bohaterów tych dziejów włączyliśmy, obok mało lub całkiem nieznanych zdjęć nigdy przedtem nie reprodukowanych, także znane zdjęcia z albumów 2. Korpusu, odnajdując ich klisze ze stykówek w Instytucie Sikorskiego, aby jakość reprodukcji była wyższa. Mogliśmy korzystać ze zbiorów Biblioteki Polskiej w Londynie, zawsze dzięki życzliwej pomocy. Kiedy były potrzebne, na przykład reprodukcje wysokiej jakości „Orła Białego” i innych gazet wojskowych, pan Grzegorz Pisarski natychmiast przychodził nam z pomocą, przysyłając w błyskawicznym tempie potrzebne reprodukcje ze zbiorów Biblioteki Polskiej w Londynie. Część zdjęć pochodzi ze zbiorów prywatnych. W doborze uwzględniliśmy też trafne uwagi i sugestie grafików, aby wystawa jak najbardziej przemawiała do zwiedzających i aby sam układ zdjęć na panelach wywoływał skojarzenia oglądających, jak na przykład umieszczenie zdjęcie obozu niemieckiego obok zdjęcia obozu sowieckiego, czy celowa symetria na pierwszym i drugim panelu między napadem niemieckim i napadem sowieckim na Polskę lub zdjęcie oddziałów „Żołnierzy Wyklętych” tuż pod Katyniem, bo to ciąg dalszy tej samej historii.

Jak wspomniałam, staraliśmy się również uwidocznić troskę Armii Polskiej o ludność cywilną. Exodus z „nieludzkiej ziemi” do Persji jest zobrazowany zdjęciem przepełnionego statku na Morzu Kaspijskim, a po wylądowaniu — wymownym zdjęciem gen. Andersa salutującego dzieci; a działalność polskich szkół dla młodszych ochotniczek i junaków — dyplomem maturalnym. Na panelu, poświęconemu powstaniu Armii Polskiej na Wschodzie, nie mogło zabraknąć wzmianki o Brygadzie Karpackiej (której szlak jest zaznaczony na mapie z brązu pośrodku rotundy). Mając mało miejsca, tym bardziej dobieraliśmy zdjęcia tak, aby zawierały jak najwięcej treści. A zatem gen. Sikorskiego przedstawiliśmy wśród salutujących z jednej strony żołnierzy, a z drugiej ochotniczek Polskiej Wojskowej Służby Kobiet (pokazując tym sposobem czynną rolę kobiet w wojsku). By podać informacje o jego następcy, pokazaliśmy defiladę czołgów przed gen. Sosnkowskim (a zatem uwidaczniając formowanie się jednostek pancernych w Armii). Aby przypomnieć o polskim czynie zbrojnym na zachodzie, umieściliśmy numer „Orła Białego”, wydanego po angielsku, z dużym artykułem na ten temat i zdjęciami (tym sposobem zwiedzający dysponujący czasem, czytając ten artykuł, będą mogli dowiedzieć się czegoś więcej o Narwiku, Tobruku, polskim udziale w Bitwie o Anglię). Na końcu panelu jest znakomite zdjęcie zamyślonego żołnierza przypatrującego się Sfinksowi, wymownie przedstawiający niepokój Polaków co do dalszego losu ich i ich ojczyzny.

Dalej znajduje się centralna część wystawy z trzema panelami poświęconymi walkom we Włoszech, zatytułowanymi: 2. Korpus we Włoszech: bitwa Monte Cassino, Kampania Adriatycka, Zdobycie Ankony i przełamanie linii Gotów, Walki w Apeninach i wyzwolenie Bolonii. Pierwszy z tych paneli, jak wspomniałam, ma podwójny rozmiar. Na samej górze po lewej stronie jest krzyż nagrobny pierwszej polskiej ofiary walk na ziemi włoskiej: ochotnika ze Stanów Zjednoczonych. Jest to również dyskretny ukłon w kierunku naszych Weteranów. Jest też krótka wzmianka o walkach nad Sangro, ze zdjęciem wartownika przy tablicy z nazwą miasteczka Castel di Sangro, po czym prawie całość panelu jest poświęcona samej bitwie o Monte Cassino.

Nie kryję, że z tym panelem mieliśmy najwięcej trudności, ponieważ za sugestią historyków wojskowości znacznie poszerzyliśmy ilość informacji ściśle batalistycznych, co nie było w naszych pierwotnych zamiarach. W rezultacie główny tekst jest stanowczo zbyt długi jak na kryteria muzealnicze, ale zwiedzający twierdzą, że jest czytelny. Musieliśmy jednak zrezygnować z kilku zdjęć na rzecz tekstu. Aby ułatwić zrozumienie akcji są dwie mapy: jedna to znany plakat 2. Korpusu wykonany po bitwie, a druga to nowoczesna mapa bitwy, która zdaniem prof. Wojciecha Narębskiego, za którego cenne rady podczas opracowywania wystawy jesteśmy niezmiernie wdzięczni, jest najlepsza z obecnie dostępnych. Dobór ikonografii, też i w tym przypadku, jest w dużej mierze wynikiem ścisłej współpracy z grafikiem p. Jarosławem Klaputem, zatem jest tam na przykład zdjęcie z napisem Inferno track, bo zaraz przemawia do zwiedzającego obok rozwalonych czołgów, oraz, jeśli chodzi o jeńców niemieckich, najbardziej wyraziste ujęcie, wśród tych które wcześniej wyselekcjonowaliśmy. Przy podpisach pod zdjęciami również i tu umieszczone są nieraz dodatkowe informacje, które nie zmieściły się w tekście głównym: tak na przykład przy pięknym zdjęciu cmentarza z flagami sprzymierzeńców podana jest informacja o jego poświęceniu przez biskupa polowego Józefa Gawlinę (jest to pierwszy raz, kiedy go wymieniamy). Pierwotnie były tu też zdjęcia pomników, które z braku miejsca znalazły się w stanowisku multimedialnym z wyszukiwarką grobów.

W panelu poświęconym kampanii adriatyckiej, jak i w następnym, skorzystaliśmy z map z pamiętnika gen, Andersa (o losach tej cennej książki zwiedzający dowie się w ostatnim panelu), dzięki łaskawej zgodzie córki Generała. Zaznaczyliśmy tu, że pod dowództwem 2. Korpusu walczyły też jednostki włoskie i podkreśliliśmy dobre stosunki między Włochami i Polakami. Daliśmy też tu znane, ale niezmiernie piękne zdjęcie ochotniczek naprawiających ciężarówkę. Dbając, aby wszystkie wybrane fotografie dotyczyły opisanego okresu, przedstawiliśmy tutaj słynne zdjęcie żołnierza z przedziurawionym hełmem, które Wańkowicz umieścił przy bitwie o Monte Cassino, choć pochodzi ono z okresu walk nad Adriatykiem.

W panelu o walkach w Apeninach i wyzwoleniu Bolonii, aby przedstawić trudne warunki walk, umieściliśmy zdjęcie żołnierzy w górach, oraz ufortyfikowanej rzeki (ze schematem fortyfikacji, aby zaraz można było zrozumieć na czym polegały trudności). Jest też polska defilada w Predappio, w miejscowości, z której pochodził Mussolini. Nie brak tu dwujęzycznego plakatu o tym, że Polacy przynoszą Włochom wolność oraz zdjęcia radosnego tłumu witającego polskich żołnierzy w Imoli (z plakatem Duce w tle) i w Bolonii i reprodukcji słynnego dyplomu od prezydenta miasta Bolonii. Na tym panelu znajduje się też mapa opracowana przez Pawła Morawskiego z zaznaczonym włoskim szlakiem 2. Korpusu wraz z datami.

Ostatnia część ekspozycji jest poświęcona okresowi powojennemu. Pod tytułem W służbie przyszłej Polsce kryje się opis działalności oświatowo—kulturalnej. Wybór ikonografii, jak zwykle, miał służyć także zasygnalizowaniu innych ważnych aspektów: gazety wojskowe wydawane przez kapelanów poszczególnych wyznań podkreślają tolerancję religijną 2. Korpusu, prasa korpuśna wydawana po polsku, po włosku i po angielsku wskazuje na szerokie horyzonty prowadzonej wówczas akcji kierowanej nie tylko dla Polaków, podczas gdy pierwszy numer „Kultury”, wydany w Rzymie w 1947 roku, uwidacznia wysoki i naprawdę europejski poziom tego środowiska. Nie brak zdjęcia z uczelni ze studiującymi polskimi żołnierzami, aby przypomnieć troskę o edukację na wszystkich poziomach nie tylko dla wojskowych, ale i dla ludności cywilnej. Przypomina o tym zdjęcie dzieci przed szkołą i reprodukcja okładek kilku książek dla nich przeznaczonych wraz z mapą ukazującą, że wydawnictwa szkolne 2. Korpusu były wysyłane do polskich ośrodków na całym świecie. Szeroka akcja kulturalna zasygnalizowana jest też zdjęciami z wystąpienia teatralnego, z wystawy oraz plakatem koncertu.

Kolejny panel o wymownym tytule Zwycięzcy czy zwyciężeni? przedstawia dramat podziału Europy i utraty wschodnich terenów, skąd pochodziła większość żołnierzy. Mamy po lewej stronie Andersa przemawiającego 18 maja 1946 roku przed urną z ziemią spod Monte Cassino przeznaczoną dla Wolnej Polski oraz słowa z pięknej przysięgi 2. Korpusu (złożonej w święto Żołnierza 2. Korpusu, 15 czerwca 1946), którą pozwolę sobie przypomnieć: „Zespoleni z dążeniami całego narodu tak w Kraju, jak i na Obczyźnie, ślubujemy trwać w walce o wolność Polski, bez względu na warunki, w których przyjdzie nam żyć i działać.” Tej przysiędze żołnierze byli wierni przez całe życie i streszcza ona etos emigracji niepodległościowej, o czym będzie mowa w końcowym panelu. Po drugiej stronie jest Wielka Trójka. Duże zdjęcie smutnie zamy­ślonego pancerniaka przed wyjazdem z Włoch wyraża (podobnie jak zdjęcie przy Sfinksie przed wyjazdem z Egiptu) niepewność i rozpacz tego okresu.

Przekształcenie się 2. Korpusu w emigrację niepodległościową jest opisane w końcowym panelu pod tytułem Na uchodźctwie w walce o wolność. Mamy tu oznakę pamiątkową 2. Korpusu, wyjazd z Włoch do Wielkiej Brytanii — demobilizację, powrót do życia cywilnego (tu zdjęcie ślubu, a jednocześnie informacje o trudnościach dla żołnierzy, którzy ożenili się z Włoszkami, ponieważ Anglicy nie zezwolili na ich wyjazd do Anglii wraz z mężami, a Włosi od 1946 r. nie dawali już prawa pobytu polskim mężom. Dla nich stworzono obozy przejściowe na oczekiwanie na wyjazd do różnych dalekich stron świata). Działalność na emigracji jest zilustrowana kolejnymi zdjęciami: pokój redaktora „Kultury” w Maison Laffitte pod Paryżem, zdjęcie z wywiadu Radia Wolna Europa w Monachium w Instytucie Sikorskiego w Londynie (i tak za jednym zamachem udało się wspomnieć o tych dwóch instytucjach), abp Gawlina wśród emigracji w Stanach Zjednoczonych (ponownie dwa tematy w jednym zdjęciu). Po czym okładka Bez ostatniego rozdziału z podpisem o ostracyzmie, które panowało wokół niej przez długie lata7, zdjęcie z pogrzebu gen. Andersa z widocznymi na pierwszym planie kapłanami poszczególnych wyznań oraz św. Jan Paweł II składający kwiaty na grobie generała. Narracja kończy się przekazaniem 22 grudnia 1990 roku insygniów państwowych przez ostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego, pierwszemu demokratycznie wybranemu prezydentowi Polski Lechowi Wałęsie. Pokazujemy tu reprodukcję numeru „Rzeczpospolitej Polski”, organu Rządu Polskiego na Uchodźstwie, aby podkreślić, że jest to końcowy akt emigracji niepodległościowej. Pragnę tu zaznaczyć, że był to, jak wiele innych znakomitych zastosowanych rozwiązań, pomysł Pawła Morawskiego. Jego wyjątkowym umiejętnościom przedstawiania historii zarówno w tekstach, jak i w doborach ilustracji w sposób ścisły i jasny, a jednocześnie bardzo przemawiający, wiele ta wystawa zawdzięcza.

Nie będę tu wymieniać wszystkich osób i instytucji, które znacznie przyczyniły się do powstania Muzeum Pamięci 2. Korpusu Polskiego, tym bardziej, że ich nazwiska i nazwy są umieszczone na tablicy dziękczynnej. Pragnę na koniec wymienić tylko raz jeszcze Ambasadora Wojciecha Ponikiewskiego, który włożył w ten projekt ogrom energii i wysiłku, wspierając wszelkie nasze działania. Bez jego wkładu projekt ten, niewątpliwie, nie zostałby zrealizowany.

Mamy nadzieje, że wnętrze budynku tak wspaniale zaprojektowanego przez architekta Pietro Rogacienia wzbudzi należyte zainteresowanie i uznanie. Myślę, że wielką wartością wystawy jest też fakt, że przedstawia ona nie tylko losy 2. Korpusu na tle dziejów okupacji, zesłań, heroicznych walk we Włoszech, ale też jego ogromną rolę kulturotwórczą po wojnie, na emigracji. Emigracji, z której dorobku intelektualnego czerpali wszyscy, w tym także elity demokratycznego państwa polskiego powstałego po 1989 roku. Z naszej strony zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, aby to Muzeum zgodnie z wolą jego pomysłodawcy śp. inż. Mieczysława Rasieja, służyło ku chwale żołnierzy 2. Korpusu i pozwoliło przybliżyć ich wspaniałego ducha, bez którego nie byłoby możliwe zwycięstwo pod Monte Cassino, młodym pokoleniom Europejczyków oraz zwiedzającym ze wszystkich stron świata.

Przypisy

  1. Dzieło Michała Paszyna, na temat tego autora zob. Ewa Prządka, Michał Parzyn — polski artysta na włoskim zamku, w: W poszukiwaniu piękna. Polscy artyści plastycy we Włoszech (II poł. XIX w. i I poł. XX w), pod red. tejże, Fondazione Romana Marchesa J. S. Umiastowska; Fundacja Rzymska im. J. Z. Umiastowskiej, Świadectwa — Testimonianze, t. VII, Rzym 2014, s. 313-330.
  2. J. Lechoń, Cassino, w: Nasze granice w Monte Cassino, opr. J. Bielatowicz, Rzym, Oddział Kultury i Prasy 2. Korpusu A. P., 1945 (Biblioteka Orła Białego), s. 56: Turyści przyjechali zwiedzać Sammo-Siera, / Pytają, czy nie można kupić polskich kości, / […] / I teraz do Włoch jadą. Zakupili kwiaty / Chcą na groby je rzucić poetycką dłonią / […]
  3. Por. Ognisko Polskie w Turynie — Comunità Polacca di Torino. Pięćdziesiąt lat historii— Cinquant'anni di storia, a cura di — red. M. Rasiej, Pessano, Mimep-Docete, 2002.
  4. Wyszukiwarka ta jest dostępna również na stronie internetowej: http://www.polskiec-mentarzewewloszech.eu
  5. www.fondazionemm2c.org
  6. Sylwester Mora [pseud. Kazimierza Zamorskiego], Piotr Zwierniak [pseud. Stanisława Starzewskiego], Sprawiedliwość sowiecka, Włochy 1945. Książka została wydana przez 2. Korpus w tym samym roku w Rzymie też po włosku i po francusku.
  7. Pierwsze włoskie wydanie W. Andersa Bez ostatniego rozdziału, po włosku Un'armata in esilio, Bolonia 1950, praktycznie nie dotarło do obiegu czytelniczego (podobnie jak pierwsze włoskie wydanie Innego świata Herlinga - Grudzińskiego), niektórzy twierdzą, że większość nakładu została zakupiona przez włoską partię komunistyczną i zniszczona. Tym bardziej cenna jest inicjatywa Associazione Famiglie dei Combattenti Polacchi in Italia (Stowarzyszenie Rodzin Polskich Kombatantów we Włoszech) ponownego przetłumaczenia i wydania tej ważnej książki, tym razem pod tytułem Memorie 1939-1946. La storia delII Corpo polacco, Imola, Bacchilega Editore, 2014.

Tagi

Więcej o Autorze (Autorach)

0raz Pozostałe Publikacje tego Autora (ów)

Krystyna Jaworska

Prof. Krystyna Jaworska, ur. we Włoszech. Wykładowca języka polskiego na uniwersytecie turyńskim. Działaczka społeczna w środowiskach polonijnych we Włoszech; m.in.: w Fundacji Rzymskiej im. J. Z. ...

Copyrights

COPYRIGHTS©: STAŁA KONFERENCJA MUZEÓW, ARCHIWÓW I BIBLIOTEK POLSKICH NA ZACHODZIE
CAŁOŚĆ LUB POSZCZEGÓLNE FRAGMENTY POWYŻSZEGO TEKSTU MOGĄ ZOSTAĆ UŻYTE BEZPŁATNIE PRZEZ OSOBY TRZECIE, POD WARUNKIEM PODANIA AUTORA, TYTUŁU I ŹRÓDŁA POCHODZENIA. AUTOR NIE PONOSI ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA NIEZGODNE Z PRAWEM UŻYCIE POWYŻSZEGO TEKSTU (LUB JEGO FRAGMENTÓW) PRZEZ OSOBY TRZECIE.

Stała Konferencja Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie | MABPZ

Stała Konferencja
Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie

Sekretariat

The Polish Museum of America
Muzeum Polskie w Ameryce
984 N. Milwaukee Ave.
Chicago, IL. 60642
USA

Kontakt

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
+1-773-384-3352 [ext. 2111]

UWAGA

Z Sekretariatem MABPZ
prosimy kontaktować się tylko w kwestiach dotyczących Konferencji.

Niniejszy portal internetowy Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie (MABPZ) został zainicjowany i był prowadzony do 2018 roku przez pracowników Polskiego Instytutu Naukowego w Kanadzie i Biblioteki im. Wandy Stachiewicz.
www.polishinstitute.org

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych
www.mkidn.gov.pl

Przy współpracy z Fundacją Silva Rerum Polonarum z Częstochowy
www.fundacjasrp.pl

Od 2020 r., projekt finansowany jest ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - państwowego funduszu celowego; dzięki wsparciu Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą - Polonika
www.polonika.pl

Deklaracja dostępności strony internetowej
Deklaracja PDF pobierz

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Fundacja Silva Rerum Polonarum Częstochowa
Instytut Polonika