Polonia argentyńska na rzecz niepodległości Polski
Polonia argentyńska na rzecz niepodległości Polski
W związku z nadchodzącą setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości Biblioteka Polska w Buenos Aires postanowiła przeprowadzić w swoich zbiorach kwerendę dotyczącą materiałów związanych z tym ważnym dla narodu polskiego momentem historycznym. W trakcie badań bardzo pomocne okazały się niektóre książki ukazujące obraz polskiej społeczności w Argentynie w pierwszych dekadach XX wieku. Można w nich znaleźć informacje o istniejących już wtedy polonijnych organizacjach, a także o poglądach ideologicznych i politycznych ich członków, można dowiedzieć się o tym, w jaki sposób angażowali się oni w to, co się działo w Europie po wybuchu I wojny światowej, a także jak reagowało społeczeństwo argentyńskie na sprawy polskie. Ciekawym i wyjątkowo cennym źródłem informacji są zachowane w naszych zbiorach pierwsze gazety emigracyjne wydawane w Argentynie - „Echo Polskie” i „Wiadomości Polskie”, oraz niektóre dokumenty ściśle związane z działalnością towarzystw w tamtych czasach.
Trudno ustalić datę przybycia pierwszych Polaków do Argentyny, ponieważ temat ten nie został do tej pory opracowany w sposób stricte naukowy. Stanisław Pyzik[1] w swej książce[2] wspomina kilka nazwisk Polaków biorących udział w walkach o niepodległość Argentyny w pierwszych dwóch dekadach XIX wieku. Do końca tegoż stulecia, kiedy to rozpoczęła się masowa emigracja o charakterze ekonomicznym, przybywały tu jedynie pojedyncze osoby wywodzące się z poszczególnych fal politycznej emigracji popowstaniowej.
W obcym środowisku, rozproszeni po całej Argentynie, uchodźcy rzadko się spotykali i często w ogóle o sobie nawzajem nie wiedzieli. Wielu z nich odegrało jednak pionierską rolę w rozwoju młodego państwa argentyńskiego.
Do grona najbardziej barwnych postaci z tego okresu należy Jordan Czesław Wysocki, inżynier i topograf wojskowy, urodzony w Pińczowie w 1839 roku, uczestnik powstania styczniowego, który na prośbę prezydenta Dominga Faustina Sarmienta zaprojektował park Palermo w Buenos Aires, odpowiednik Central Parku w Nowym Jorku. Drugą taką postacią jest Robert Adolf Chodasiewicz, urodzony w Wilnie w 1832 roku, zwany ojcem lotnictwa argentyńskiego, który jako pierwszy w Argentynie wzniósł się w powietrze balonem, a miało to miejsce podczas wojny z Paragwajem (1864-1870). Ciekawa jest też historia Emmy Nicolay de Caprile (1842-1884), urodzonej w Poznaniu, dyrektorki pierwszej szkoły dla nauczycielek w Buenos Aires.
W 1890 roku kolonia polska w Argentynie, a szczególnie w Buenos Aires, była już dość liczna i 22 stycznia, z okazji rocznicy powstania styczniowego, zwołano zebranie konstytucyjne pierwszej polskiej organizacji społecznej na terenie Argentyny pod nazwą Towarzystwo Polskie w Buenos Aires. Na prezesa został wybrany inżynier Chodasiewicz, a wśród członków Towarzystwa znaleźli się, urodzeni już na argentyńskiej ziemi, synowie Wysockiego: Eugeniusz i Jan. Dr Józef Włodek[3] opisuje w swojej książce to wydarzenie.
Kiedy w roku i 890 w jednej ze skromnych kawiarni buenosaireńskich zebrało się grono emigrantów - powstańców, razem z kilku świeżo przybyłymi z Polski Polakami, i zaczęto gwarą polską mówić o kwestii stowarzyszenia, to niejednemu staremu weteranowi - bojownikowi o wolność, szukającemu u obcych gościnności, rzewna łza spłynęła z lica. W tych sercach gorących i duszach szlachetnych płonął zawsze ogień miłości Ojczyzny i wiara w jej przyszłość[4].
Towarzystwo Polskie miało charakter narodowo-klubowy. Urządzało spotkania towarzyskie, odczyty, pogadanki patriotyczne i przede wszystkim obchody rocznic narodowych. Parę razy zmieniło nazwę i - jak to często bywa - podzieliło się i połączyło kilkakrotnie. Ostatecznie, bez wielkich zmian, przetrwało do końca I wojny światowej.
Na przełomie XIX i XX wieku Towarzystwo żywo interesowało się tym, co działo się w Polsce, zasilało finansowo Skarb Narodowy w Genewie, wspierało głodujących robotników w Łodzi i zbierało składki na pomnik Głowackiego oraz na Dar Grunwaldzki. W tym celu organizowano bale, kiermasze i koncerty, nie tylko wśród rodaków, ale również wśród Argentyńczyków i imigrantów innych narodowości, starając się uświadomić im trudną sytuację panującą w uciemiężonej ojczyźnie i zdobyć w ten sposób poparcie. Kilkakrotnie też występowano w manifestacjach ulicznych pod polskimi sztandarami.
Z czasem pokolenie powstańców powoli wygasa, a ich miejsce zajmują nowe grupy uchodźców. Po rewolucji 1905 roku zaczynają docierać do Argentyny prześladowani polscy socjaliści i robotnicy o przekonaniach lewicowych. Większość z nich pochodziła z miast - Warszawy, Łodzi, Lublina - i znajdowała zajęcie w Buenos Aires i innych głównych ośrodkach. W 1908 roku, z inicjatywy Adama Dąbrowskiego[5], rodzi się nowe, mające charakter polityczny, Towarzystwo Socjalno-Robotnicze „Równość”, założone przez wysoko kwalifikowanych i wykształconych robotników, które miało w programie działanie na rzecz uwolnienia Polski oraz krajów uciskanych przez Rosję i inne mocarstwa.
W społeczeństwie polskim następuje wielkie ożywienie. Tworzą się dwa obozy: jeden prawicowy - konserwatywny, a drugi lewicowy - socjalistyczny.
Pyzik, zapalony członek Towarzystwa Polskiego, pisze na ten temat w swojej książce:
Oba organy działały przez wiele lat wspólnie i dopiero w czasie pierwszej wojny światowej z powodu różnicy zdań co do przyszłości Polski ich drogi się rozeszły; starsza organizacja stanęła po stronie aliantów; druga, skupiająca głównie socjalistów, wybrała Piłsudskiego i sojusz z Niemcami, do czasu kiedy państwa centralne dały jasno do zrozumienia, że widzą przyszłość Polski połączonej z jednym z imperiów, a nie jako niezależnego państwa[6].
Dopiero w sierpniu 1913 roku powstaje w Buenos Aires pierwsze polskie czasopismo — „Echo Polskie”. W spółce wydawniczej uczestniczyli zarówno działacze starego Towarzystwa Polskiego, jak i socjalistycznej „Równości”. Na stronie tytułowej pierwszego numeru czytamy:
Toteż „Echo Polskie” pozostaje poza wszelkimi partiami i stronnictwami politycznymi; zadaniem jego będzie rozwijanie, podtrzymywanie i rozbudzenie szeroko pojmowanej polskości, opartej nie na formułach i komunałach partyjnych, lecz na odwiecznej kulturze naszego narodu i tych szlachetnych dążeniach zbiorowej polskiej duszy[7].
W ciągu swojego niezbyt długiego istnienia czasopismo dało początek ważnym inicjatywom. Podczas spisu ludności przeprowadzonego na początku 1914 roku odegrało bardzo istotną rolę, nawołując do wpisywania w rubrykę „narodowość” — Polak, zamiast określeń Austriak, Niemiec czy Rosjanin, figurujących wówczas w paszportach polskich emigrantów. Redaktorzy czasopisma, którzy osobiście zwrócili się do władz argentyńskich, starając się — bezowocnie zresztą — wpłynąć na ich kryteria, tak to opisują w jednym z artykułów:
Udaliśmy się do centralnego komitetu, zarządzającego spisem, wymieniając powody, które uzasadniają liczenie Polaków osobno od innych narodowości. Chociaż Polska obecnie nie istnieje jako państwo niepodległe, odmienny nasz język, inne całkiem obyczaje, religia i charakter narodowy czynią zaliczanie nas do Niemców, moskali albo Austriaków zupełnym absurdem. Oprócz tego statystyka w krajach zaborczych, w Północnej Ameryce i w Brazylii wymienia stale liczbę Polaków. W Argentynie jednak od chwili przyjazdu ignoruje się zupełnie naszą narodowość. W odpowiedzi komitet grzecznie, ale stanowczo odmówił naszej prośbie [...].
Z zadowoleniem możemy zaznaczyć, że inicjatywa „Echa Polskiego” znalazła życzliwy odgłos w miejscowej prasie[8].
Tuż po wybuchu wojny, w sierpniu z 1914 roku, „Echo Polskie” nawołuje do udziału w wiecu polskim, na którym uchwalono stworzenie Funduszu Polskiego. Informacja o zebranych kwotach ukazywała się regularnie w wydawanej co dwa tygodnie gazecie.
Na Wiecu Polskim 4 października br. 400 przedstawicieli kolonii polskiej z Buenos Aires i okolic, z La Plata, Berisso, Pergamino, Canals itd. uchwalili stworzenie funduszu polskiego i wybrali Komitet, który się tym funduszem zajmie aż do chwili, kiedy nowy wiec Postanowi o zużytkowaniu zebranych pieniędzy. [...] Niech każdy, kto poczuwa się do obowiązku niesienia pomocy Ojczyźnie w chwili tak ważnej jak dzisiejsza, pośpieszy z ofiarą[9].
Różnymi sposobami starano się zasilać Fundusz Polski, sprzedawano „cegiełki” i specjalnie w tym celu wyprodukowane srebrne broszki i szpilki do krawatek z polskim orzełkiem. Z różnych miejscowości z interioru, gdzie mieszkali Polacy, docierały do Buenos Aires zgromadzone pieniądze.
Warto wspomnieć, że w 1914 roku znacznie wzrosła liczba Polaków osiedlonych w koloniach rolniczych w prowincji Misiones, którzy mimo trudnych warunków, jakie napotkali na nowej ziemi, od samego początku czuli się zobowiązani wspierać walczącą o wolność ojczyznę.
W najbardziej od nas oddalonej polskiej kolonii Corpus, wpośrodku dziewiczych lasów, ciężka dola Ojczyzny znalazła silny odgłos.
Dnia 17 stycznia zebrali się koloniści na wiecu, w celu obradowania nad sposobem niesienia pomocy rodakom w kraju ojczystym. W rezultacie uchwalono przyłączyć się do pracy Funduszu Polskiego zgodnie z centralnym komitetem w Buenos Aires[10].
W maju 1915 roku z powodu zupełnego braku funduszów „Echo Polskie” przestało wychodzić. W przedostatnim numerze opublikowano artykuł z odezwą skierowaną do polskich pism przez Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce z siedzibą w Vevey, w Szwajcarii[11]. Kilka listów wysłanych do redaktora „Echa Polskiego” Bolesława Schreibera przez stworzony na początku 1915 roku Komitet Veveyski zachowało się w archiwum Biblioteki Domeyki, jeden z nich z autografem prezesa Henryka Sienkiewicza.
W październiku 1915 roku mijał rok od pierwszego wiecu, na którym przedstawiciele Polonii argentyńskiej, ograniczając się do utworzenia Funduszu Polskiego, zadecydowali, że dopiero następny wiec, zwołany wtedy, gdy sytuacja w kraju należycie się wyjaśni, zajmie się rozporządzeniem zgromadzonymi pieniędzmi.
Z powodu braku w tamtym momencie regularnie wychodzącego organu prasowego Komitet Funduszu starał się dotrzeć do Polonii poprzez specjalnie wydrukowane sprawozdanie, w którym opublikował wiadomości związane z działalnością organizacji; jest ono dziś dla nas źródłem wiedzy o ówczesnych wydarzeniach.
Rok dzielący nas od wiecu październikowego dobiega do kresu. Kolonia polska w Buenos Aires i na prowincji znowu stwierdziła, iż dobro Ojczyzny mocno leży jej na sercu. Gromadzenie funduszu wypadło nadspodziewanie dobrze, tworząc za przeciąg kilku miesięcy znaczną sumę około 3 tysięcy pesos[12].
19 września 1915 roku odbył się w Buenos Aires drugi wiec, podczas którego zebrani postanowili przekazać część zgromadzonych dotychczas funduszy Komitetowi Generalnemu w Szwajcarii.
Zważywszy, iż wojna obecna wyrządziła w Polsce nieobliczalne szkody, że w tej krytycznej chwili naród polski został opuszczony przez rządy zaborcze i pozostawiony własnemu losowi, że Polacy całego świata, nie mając dziś do spełniania żadnych ofiar natury politycznej, tym samym powinni skierować wszystkie swoje wysiłki ku ulżeniu niedoli ziomków; że wreszcie międzynarodowa pomoc dla Polski koncentruje się w Komitecie Generalnym, mającym swoje siedlisko w mieście Vevey, w Szwajcarii: Wiec Polski postanawia zebrane w Argentynie pieniądze przesyłać do rozporządzenia Komitetu Generalnego[13].
W 1915 roku zwolennicy państw centralnych, wywodzący się głównie z Towarzystwa „Równość”, powołali Koło Polskie. Grupowało ono ludzi negatywnie nastawionych do Rosji carskiej, zwanych przez drugą frakcję germanofilami. Z kolei członkowie Towarzystwa Polskiego, z prezesem dr. Gustawem Jasińskim na czele, określani przez sympatyków „Równości” moskalofilami, stanęli po stronie aliantów.
W sierpniu 1917 roku zaczęło wychodzić w Buenos Aires drugie wydawane przez Towarzystwo Polskie czasopismo — „Wiadomości Polskie”, które przynosiło tutejszej społeczności oczekiwane niecierpliwie informacje na temat sytuacji w Polsce. W pierwszym numerze czytamy:
Od dwóch lat blisko cała Polska zajęta jest przez wojska niemieckie i austriackie. Listy i gazety przychodziły jednak od czasu do czasu, ale gdy coraz to nowsze państwa brały udział we wojnie i przestawały brać pocztę niemiecką, stały się one coraz rzadsze. Od czterech miesięcy, odkąd Stany Zjednoczone stanęły do walki za wolność ludów, nic już nie przychodzi wprost z Polski i skąpe bardzo wiadomości dochodzą przez gazety polskie wychodzące w Rosji, Francji i Stanach Zjednoczonych. W gazetach argentyńskich nie można nic znaleźć prócz telegramów w ogóle tak krótkich, że niczego nie pouczają. Widocznie sprawa polska nie obchodzi je jeszcze. [...] Trzeba także, żeby każdy Polak wiedział, jak cierpi jego ojczyzna, co znoszą nasi Rodacy oddani dziś bezbronnie przemocy niemieckiej. Dlatego Towarzystwo Polskie postanowiło drukować wiadomości, jakie nas dochodzą[14].
Czasopismo przyczyniło się do utworzenia grupy sympatyzującej z aliantami i powstania, z 10 marca 1918 roku, Komitetu Narodowego Polskiego w Buenos Aires, który podjął się działalności konsularnej i werbowania ochotników do Armii Polskiej we Francji. Na czele Komitetu stanął prezes Towarzystwa dr Jasiński. Stworzono filie Komitetu w kilku miejscowościach na terenie prowincji Misiones i w robotniczej osadzie Berisso, sześćdziesiąt kilometrów od Buenos Aires.
Akcja mająca na celu zorganizowanie wojska w Argentynie napotkała jednak trudności techniczne, związane z odległością od Europy. Ochotników miano wysyłać do Rio de Janeiro, do tamtejszego Komitetu Narodowego, a stamtąd do Francji. Z powodu braku instrukcji w poselstwie francuskim w Buenos Aires skończyło się na tym, że do Francji wyjechało zaledwie dwóch ochotników z prowincji Misiones.
Powoli środowisko polskie w Argentynie zaczęło skłaniać się ku aliantom, zwłaszcza po traktacie zawartym na początku 1918 roku między Niemcami, Austrią a Rosją bolszewicką, ustalającym nową granicę dla Ukrainy i przywłaszczenie polskich ziem.
Po zakończeniu wojny „Wiadomości Polskie” przestały istnieć. Oba obozy — lewicowy i prawicowy — połączyły się w jednym nowo utworzonym towarzystwie o nazwie „Wolna Polska”.
Działalność Polonii argentyńskiej w czasie I wojny światowej ocenia w swojej książce dr Włodek:
Jakiekolwiek mogły być orientacje polityczne emigracji polskiej w Argentynie w dobie wojny europejskiej, to jednak trzeba stwierdzić, że wszyscy owiani byli gorącym duchem patriotycznym. Jak umieli i potrafili, tak sprawie polskiej służyli. [...] ile uczuć patriotycznych, ofiarności i poświęcenia dla Ojczyzny mieściło się w tych prostych sercach polskiego chłopa kolonisty z Misiones, jak robotnika rozrzuconego po całej rozległej Republice, czy nielicznej inteligencji polskiej, osiadłej na brzegach Rio de la Plata. Jeśli się wzajemnie zwalczali, to z wielkiej miłości dla Ojczyzny i w przekonaniu, że ich metoda pracy będzie skuteczniejsza. Emigracji polskiej w Argentynie za pracę i ofiarność dla ojczyzny cześć i uznanie[15].
4 czerwca 1919 roku rząd argentyński, jako jeden z pierwszych, uznał nowe Państwo Polskie, za co 17 czerwca otrzymał podziękowanie ze strony Aleksandra Skrzyńskiego, polskiego ministra spraw zagranicznych.
Przez następne lata w każdym ośrodku polonijnym uroczyście obchodzono Święto Niepodległości. Urządzano też różnego rodzaju spotkania towarzyskie w dniu imienin Marszałka, 19 marca, a Józef stało się najczęściej nadawanym imieniem męskim w polskich rodzinach.
Przypisy
[1] Stanisław Paweł Pyzik (1893-1981) - naukowiec i działacz społeczny, który uciekając przed służbą w armii austriackiej, przyjechał do Argentyny w 1912 roku.
[2] S. P. Pyzik, Polacy w Argentynie i w innych krajach Ameryki Południowej, przeł. A. Nowakowska, Warszawa 2004.
[3] Józef Włodek (1891-1944) - jeden z pierwszych konsulów II RP w Buenos Aires.
[4] J. Włodek, Argentyna i emigracja. Ze szczególnym uwzględnieniem emigracji polskiej, Warszawa 1923, s. 360.
[5] Adam Dąbrowski (1857-1914) - ideowy socjalista, w Argentynie założył pierwszą polską drukarnię.
[6] S. P. Pyzik, s. 190.
[7] Buenos Aires 9 sierpnia 1913 r [od redakcji], „Echo Polskie” 1913, 10 sierpnia.
[8] Spis ludności w Argentynie i narodowość polska, „Echo Polskie” 1914, 7 czerwca.
[9] Składka na Fundusz Polski, „Echo Polskie” 1914, to października.
[10] Wiec polski w kolonii Corpus, „Echo Polskie” 1915, 10 marca.
[11] Chleba i Dachu!, „Echo Polskie” 1915, 10 kwietnia.
[12] Sprawozdanie Komitetu Funduszu Polskiego w Buenos Aires, Buenos Aires, 1 października 1915.
[13] Tamże.
[14] Rodacy!, „Wiadomości Polskie” 1917, 18 sierpnia.
[15] J. Włodek, s. 428.
Tagi
-
PUBL.: 07/02/2020
-
AKTU.: 08/11/2023
Więcej o Autorze (Autorach)
0raz Pozostałe Publikacje tego Autora (ów)
Copyrights
COPYRIGHTS©: STAŁA KONFERENCJA MUZEÓW, ARCHIWÓW I BIBLIOTEK POLSKICH NA ZACHODZIE
CAŁOŚĆ LUB POSZCZEGÓLNE FRAGMENTY POWYŻSZEGO TEKSTU MOGĄ ZOSTAĆ UŻYTE BEZPŁATNIE PRZEZ OSOBY TRZECIE, POD WARUNKIEM PODANIA AUTORA, TYTUŁU I ŹRÓDŁA POCHODZENIA. AUTOR NIE PONOSI ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA NIEZGODNE Z PRAWEM UŻYCIE POWYŻSZEGO TEKSTU (LUB JEGO FRAGMENTÓW) PRZEZ OSOBY TRZECIE.